Mój wybór
Moja historia we wspólnocie, tak jak każdego, zaczęła się od poznania otwartych i gorących dla Ewangelii ludzi. Ich oddanie Bogu było realne dla mnie w każdym geście i słowie. Rozmowy z nimi nie mogły zostawić bez echa nawet najbardziej twardego serca. Bo tak działa Boża Ewangelia. I ja również nie mogłam zostać obojętna na słowa i działanie Boże, jakiego doświadczyłam przez osoby, które mi dał.
Zostałam przyjęta do wspólnoty... Były wspólne wyjazdy, konferencje, dzielenie się Słowem Bożym, świadectwami... To wszystko budowało wiarę.
Z czasem zaczęły dochodzić do mnie informacje o osobach usuniętych ze wspólnoty, lub objętych tzw. indywidualnymi spotkaniami z animatorami. W grupie dzielenia, w której byłam, również dwie osoby trafiły na takie spotkania. Brakowało mi ich... Ponieważ nie znałam ludzi wyrzucanych ze wspólnoty, lub znałam słabo, nie zastanawiałam się nad tymi informacjami. Przyjmowałam to, co mi o nich mówiono. Aż do momentu, kiedy "zagrożone" zostały osoby mi bliskie, przyjaciele...
Jest taka piosenka:
"Przyjaźń to największy dar, który daje tobie Bóg..."
A więc przyjaciół też daje Bóg i są oni skarbami, o które należy dbać.
Czas, który był bardzo trudny dla moich przyjaciół, dla mnie okazał się błogosławiony. Oni dostawali po głowie, ja - awansowałam. Dostałam jedną służbę, później drugą, następnie zaproponowano mi uczestniczenie w miejskim programie realizowanym w jednej z placówek oświatowych w naszym mieście, na wyjazd letni miałam jechać za granicę (wbrew powszechnie znanej zasadzie). Jednym słowem, żyć nie umierać...
Historia przeżyć człowieka jest jedyną historią, której nie da się ocenić (czy jest dobra czy zła, słuszna czy błędna, prawdziwa czy fałszywa). Jak się ma przyjaciół, to ich ból jest twoim bólem. W ciele Chrystusa jesteśmy wszyscy zjednoczeni, a więc jeżeli jeden członek cierpi, odczuwa to całe ciało. Odcięcie i odrzucenie członka odczuwa całe ciało. Ono jest wówczas kalekie, a tymczasem usłyszałam wersję wspólnotową, że gdy odpada jakiś człon, to na jego miejscu wyrasta nowy (!) Abrakadabra jakaś lub inna ewangelia.
6. Nadziwić się nie mogę, że od tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii.
7. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
8. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!
List do Galatów 1,6-8 (Biblia Tysiąclecia)
Nie można zamienić odciętych części ciała i nie ma protez w ciele Chrystusowym.
Jeżeli Bóg mówi, że nic nie odłączy ciebie od Jego miłości, to znaczy, że tak właśnie jest. Łaska jest czymś nieodwołalnym. Jeżeli dostałeś ją, to jest jak prezent i Bóg nie zabiera jej.
Nie mogłam zostać we wspólnocie. Nie umiałam cieszyć się awansami widząc, jak przyjaciele cierpią. Przecież jesteśmy jednym ciałem...
Odeszłam. I poinformowałam o tym kilka osób, z którymi miałam bliższy kontakt. Zdecydowana większość nie odezwała się na tę wiadomość.
A przecież jesteśmy jednym ciałem...